niedziela, lutego 11, 2007

Dzien pierwszy

No i wreszcie się dotknęłam.
Najgorsze jest to że wcale nie prowadziłam notatek na temat tego co tam sobie knułam w związku z rozwojem projektu. Przez rok część danych gdzieś uleciało w niebyt. Część zapomniałam części nigdy tak naprawdę nie wiedziałam. No i teraz odkrywam wszystko na nowo - trochę się śmiejac przy tym a trochę sie przerażajac - czy ja dam radę?? TAK !!! JESTEM pewna że TAK!! ale będzie mnie to kosztowało troche pracy :) Pomimo to wiem ze mam w sobie tę siłę i moc która mi pomoze pokonać wszelkie przeciwnosci i w tym półroczu w czrerwcu powiem o sobie: Jestem magistrem inżynierem i obroniłam pracę na 5!!!! Pokonałam brak siły, własne lenistwo, niewiedzę, problemy rodzinne i zawirowania osobiste!! Jestem dzielna i silna!! I jestem już PO!! To jest cudowne uczucie!! Kamień spada z serca i wreszcie można pomyśleć o dalszych planach!!
TAK! będę sie tak dopieszczać i afirmować słownie i wyobrażać sobie własnie ten dzień :)
ACH jaka będę szczęśliwa!!!!

:))))

piątek, stycznia 26, 2007

Ależ się pozmieniało... ;-(

Czytam sobie te posty poniżej i z przerażeniem stwierdzam że wciaż nie mam pracy napisanej a problemy są trochę (!!!) trudniejsze niz miałam 1,5 roku temu...
Tata zmarł, ja jestem przedsiębiorcą, a praca i studia leżą odłogiem. Na szczęście pośród tej szarzyzny gdzieniegdzie pojawia sie miły promyk słońca!! TAK!! I to człowieka trzyma przy życiu i dobrym samopoczuciu. Mimo wszystko!! Do przodu z nadzieją uśmiechem i zapałem. tylko pasja moze mnie zmusić do napisania tej pracy z przyjemnoscią!! Kasia - pomyśl i wyobraź sobie siebie jako młodego magistra inżyniera zadowolonego i dumnego z siebie :) z sercem bez tego kamienia jakim jest ta ciagnąca sie za Tobą praca magisterska...!!! Do dzieła kobieto!!

środa, października 12, 2005

Mam absolutorium :-)

Zrobiłam prezentację dla Krawczyka i dostałam 5 :)
A z egzaminu też dostałam 5 wiec śrenia z tego roku wyszła mi 5.04 a z całych studiów 4.7 co jest moim wielkim sukcesem.
W piątek byłam w Krakowie i wszelkie formalności pozałatwiałam. Ale niestety nie było MIrka na uczeli, wiec nawet nie widział tego co zrobiłam.
Teraz tylko dokończyć pracę magisterską i obronić sie i już :)
w poniedziałek babcia zamówiła za mnie mszę i byliśmy wszyscy w Chmielowie na mszy za mnie żebym sie obroniła :)
W weekend byli Stojkowie u nas. Grzesiek i Aga wyjezdzają do Anglii do pracy. A ja zostaję........
Trochę jestem chora - zatoki mnie męczą i nie chcą puścić.
I generalnie jakaś taka jestem podminowana bez życia. Paweł w weekend zrobił awanturę bo Marek nie chciał do niego jechać. Jeszcze kupę pracy mi zostało w związku z pracą magisterską i nie wiem kiedy tak naprawde to zrobie... Marek chce do Krakowa a ja zupełnie nie mam pojęcia gdzie my wylądujemy... Wcale nie uśmiecha m się z Pawłem w Krakowie męczyć....
Nie wiem co mam robić.

środa, września 28, 2005

Zdałam!!!

No i w ten poniedziałek - 26 września - okazało sie że zdałam!!! :)
U mojego promotora były dwie teczki z naszymi pytaniami. I dostalam po 100% z tych dwóch pytań. Jeszcze Mastej nie jest sprawdzony ale to już mi wystarczy - zdałam huuuuraaaa :)!!!!!
Tak samo zreszta Kinga - w końcu razem sieuczyłysmy i razem zadziczałysmy na maksa!!!

Wyprowadziłam sie już zupełnie z Krakowa i siedze w domku. Marka zaprowadziłam do przedzszkola i pracuję - musz edo 7 przygotować coś dla pana Krawczyka na seminarium.
Do roboty!

środa, września 21, 2005

Egzamin napisany

No właśnie - napisany ale nie wiadom czy zdany. To okaze się dopiero w poniedzialek czyli za pare dni. W ten poniedziałek też będę musiała sie wyprowadzić z akademika. A jutro idę zdawać Linuksa. Trochę tej pracy jeszcze zostało - więc ciekawe jak sie wyrobie do 30 września...

Pytania na egzaminie:
1. Jednostki tektoniczne Gór Świętokrzyskich
2.Czym sie różni klasyfikacja nadzorowana od nienadzorowanej.
3.Metody transmisji w sieci Ethernet.

Trochę wiedziałam, trochę nalałam wody. Generalnie nie było źle - siedziałam jak zwykle w pierwszej ławce hehe.

Za to spotkałam wiele osób na uczelni.
Alicja Kochman dostała sie na doktoranckie studia do katedry kartografii. Fajnie - też bym tak chciała. Może za rok :)

Teraz to po prostu muszę sie obronić a najpierw mieć co bronić...

piątek, września 16, 2005

Egzamin magisterski już we wtorek o 8.00 .......

Tak - ten egzamin to prawdziwa zmora. Uczę sie i uczę i nic. Ciężko mi niestety - już wolałabym skończyć te studia, ale jak sobie pomyślę ile jeszcze mnie czeka to jedyne na co mnie stać to iść spać. Jakoś ciężko ta nauka idzie i zupełnie nie wiem czemu. Trochę może dlatego ze nie jestem sama a jednak przez całe studia przyzwyczaiłam sie do tego, ze sama sie uczę kiedy chcę i to na głos a teraz ciężko sie przestawić. Muszę chyba wyłączyć kompa, zrobić sobie wolny stolik i siąść porządnie do roboty. Mieszkamy w Akropolu pokój 302a - wcześniej był to Olimp 702. Miałyśmy dużo miejsca a teraz malutka klitka... Ale jakoś wytrzymamy. Jeszcze pare dni i nas i tak stąd zupełnie wywalą. Mamy czas do 26 września. A potem to będziemy mieszkać gdzieć kątem albo pod mostem. Zobaczymy.

Kombinujemy jak zwykle z Kingą - teraz chcemy sie zapisać na studia zeby mieć akademik jeszcze jakis czas. ale nie wiadomo czy coś z tego wyjdzie. Mam nadzieję że tak.
Bo musimy przecież gdzieś mieszkać.

A na razie trzeba się uczyć o klasach, sortowaniach gisie interpolacjach i innych pierdółkach....

czwartek, września 08, 2005

Dni mijają - praca stoi w miejscu

No niestety ale czas mija bardzo szybko a praca dalej stroi. Wczoraj dzięki uprzejmości jakiegoś 23-latka z listy dyskusyjnej o php ruszyłam troszeczkę ze skryptem drzewa ale i tak coś jest w nim feralnego. Czasem działa a czasem nie i nie wiem dlaczego. Na razei prace na magisterka zawieszam bo wczoraj Monika Kaźmierczak przyniosła mi pytanka od Edyty do egzaminu magisterskiego i czas ie zabrać do nauki na ten beznadziejny egzamin... Już nad pierwszsym pytaniem usnęłam niestety. Dziś czwartek a w poniedziałek trzeba się z tąd wynieść... Trzeba jeszcze troche rzeczy zgromadzic na dysku bo nie wiadomo czy w nowym akademiku bedzie net - a bez tego ani rusz...

Dziś zajęłam 2 miejsce w konkursie Bankiera. Chiałabym taką pozycje utrzymać. Przydała by sie dodatkowa kasa - ciekawe czy kiedyś uda mi sie wygrać ten konkurs. Mam nadzieję ze tak.

Marek dziś sie rozchorował niestety. I już nie chodzi do przedszkola - szybko się załatwił :(

Do nauki! gaaaazu!